Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dudysia z miasteczka Raciborowice G k/Bolesławca . Mam przejechane 19161.99 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
watch-live-tv.comStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dudysia.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:351.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:22:19
Średnia prędkość:15.75 km/h
Maksymalna prędkość:42.15 km/h
Suma podjazdów:784 m
Suma kalorii:5640 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:35.14 km i 2h 13m
Więcej statystyk
  • DST 26.99km
  • Czas 01:46
  • VAVG 15.28km/h
  • VMAX 31.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 630kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wał Okmiański

Niedziela, 27 września 2015 · dodano: 27.09.2015 | Komentarze 2

Najpierw na kawę do mamy, w ogrodzie...

A później drogami szutrowymi przez Wał Okmiański








  • DST 56.61km
  • Czas 03:22
  • VAVG 16.81km/h
  • VMAX 37.57km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1321kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pałac w Brunowie

Sobota, 26 września 2015 · dodano: 27.09.2015 | Komentarze 2

Trasa dość często przez nas uczęszczana ,a jednak tak się złożyło, że jeszcze tam nie zawitaliśmy .Dzisiaj to nadrobiliśmy .









  • DST 34.33km
  • Czas 01:59
  • VAVG 17.31km/h
  • VMAX 32.24km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 801kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Stałą trasą

Piątek, 25 września 2015 · dodano: 25.09.2015 | Komentarze 3

I znów świat nabiera barw .



  • DST 70.13km
  • Czas 04:08
  • VAVG 16.97km/h
  • VMAX 42.15km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1637kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Kliczkowa na wieżę

Sobota, 19 września 2015 · dodano: 20.09.2015 | Komentarze 4

Mimo ,że  pogoda zdecydowanie na rower , my przedpołudnie spędziliśmy w domu. Nahtah miał dzisiaj  prelekcje na temat swoich rowerów . Ok godz 12 ,30 ,Grupa Ludzi Pozytywnie Zakręconych zawitała dzisiaj do nas aby posłuchać mojego męża .

A On oczywiście był w swoim żywiole...


Po skończeniu swojego wykładu ,skierował wycieczkę w dalszą drogę,czyli na Zamek Grodziec , i już razem udaliśmy się w swoją stronę.Dzisiejszy plan, to Kliczków i nowo postawiona  wieża widokowa.
Do Bolesławca dość szybkim tempem ,a następnie przez Bolesławice do Bukowego Lasu, nie wiem jak to jest ,ale jak wjeżdżam w ten las wszystkie zmysły się wyostrzają ,jak tam niesamowicie pachnie!!!



Grzybów w tym roku brak ,a tam są ...

Po prostu raj ...



Dojechaliśmy do Kliczkowa ...

a tam masa ludzi i jakiś pokaz samochodów...

Miałam ochotę pomyszkować trochę po zakątkach zamku ,takie piękne światło się pojawiło...


ale niestety czas nam uciekał ,szybko wypiliśmy kawę i ruszyliśmy w dalszą drogę ,na poszukiwanie wieży.
Nahtah był tak szybki ,że zanim ja dojechałam ,to On już był na górze ...


i szukał widoków...


Których ,niestety nam  zabrakło,tylko niewielka część Kwisy została nam odsłonięta .

Ktoś miał świetny pomysł na taka budowlę ,tylko niestety drzewa zasłaniają to co najciekawsze ,chyba nie o to do końca chodziło ???
No cóż ,nie tylko samymi widokami człowiek żyje ,znalazłam coś dla siebie :-)

Jeszcze chwila rozmowy z napotkanymi turystami ,którzy także byli nieco zdziwieni i jedziemy dalej.
Przy elektrowni zauważyliśmy ludzi ,którzy kajakami pokonywali Kwisę



 fajna sprawa...i w drogę ...

Ostatnie spojrzenie na elektrownie i do domu, jest już późno ...

A może jednak nie ,przecież niedaleko jest rozlewisko Kwisy i wodospad ,nie wiadomo kiedy znowu tu trafimy ,a to jest jedno z moich ulubionych miejsc. Podjeżdżamy i... wow...jeszcze tyle wody tam nie widziałam ,wszystko jest zalane...


wodospadu prawie nie widać...

a tak wyglądał we wrześniu 2014

i jest tak pięknie ...

magiczne miejsce...

Jeszcze jedno porównanie z września 2014

Magia miejsca... tu można siedzieć i siedzieć...
Ale niestety tego czasu nie mamy, przed nami jeszcze ponad 30 km ,a dzień pomału się kończy ...
Wsiadamy na rowery i tylko krótki postój na fotkę wiaduktu i wracamy już prawie o zmroku do domu




  • DST 19.45km
  • Czas 01:10
  • VAVG 16.67km/h
  • VMAX 30.80km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 454kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Leniwa niedziela ,czyli kawa i grill

Niedziela, 13 września 2015 · dodano: 14.09.2015 | Komentarze 0

Chciało by się więcej ,ale nie można wszystko dla siebie .



  • DST 30.68km
  • Czas 02:36
  • VAVG 11.80km/h
  • VMAX 39.76km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jezioro Złotnickie i Leśniańskie

Sobota, 12 września 2015 · dodano: 14.09.2015 | Komentarze 3

       Jeszcze w tamtym roku obiecaliśmy sobie powrót do zamku Czocha, pomysł do realizacji ,ale trochę nam było szkoda ,że zrobimy tyle kilometrów tylko po to ,aby zobaczyć Zamek .Doszliśmy do wniosku ,że samochodem dojedziemy do Gryfowa ,a stamtąd rowerami dookoła jezior i z powrotem ,tam przecież tyle ciekawych miejsc jest do zobaczenia. Tak właśnie zrobiliśmy . Dojechaliśmy do Gryfowa ,Darek wypakowywał rowery ,ja udałam się na poszukiwanie jakichkolwiek wiadomości o trasach wokół jezior.Coś, niecoś udało mi się zebrać ,wiec w drogę.  Szybko wyjechaliśmy z miasteczka i drogą leśna , już bardzo jesienną ...

dotarliśmy do Jeziora Złotnickiego

A tam do mostu łączącego oba brzegi ,

wody w jeziorze mało ,kępy traw wystawały ponad jezioro .
Przejechaliśmy się mostem w jedną i drugą stronę


Tu skończył się nam szlak rowerowy i zaczął pieszy, ale to nas nie odstraszyło nasze postanowienie to objechać dookoła jezioro

hmmm... objechać to może trochę za delikatnie powiedziane,  może jednak bardziej obejść, tylko że z rowerami.
Szlak zrobił sie bardzo wąski czasami prawie nie do przebycia...

ale my się przecież nie damy ,takie wyzwania to coś dla nas ...

pokonujemy je z uśmiechem na twarzy...

jest trudno ,nie wiemy co będzie za zakrętem ,a może to błąd ,może trzeba było się wrócić ,ale odwrotu już nie ma ,
a piękne widoki nas kuszą...

jak trzeba to rowery się przeniesie ,a co...
W miedzy czasie jest telefon od Przyjaciół ,Oni też się tu wybierają ,już jadą motorem ,będą za godzinę ,cieszymy się bardzo


Nareszcie docieramy do Tamy ,podobna jest do Tamy w Pilchowicach ,tylko trochę mniejsza.

napotykamy turystów i oczywiście Nahtah w centrum uwagi ,jak on to lubi...

Mam przyjemność przejechać się wzdłuż tamy ,ciekawe uczucie ...



nahtah czeka na mnie przy skalnym tunelu...

Jeszcze ostatni wgląd na tamę i jedziemy ...

Docieramy do Zamku Czocha ...

a tam impreza na całego... pokazy rycerstwa...

stare przedmioty użytkowe  ,

galeria fotograficzna

 Po chwili telefon ,nasi znajomi już są ,idziemy na wspólną kawę i pogawędkę.po kawie panowie zostają pilnować maszyn, a ja z Gosią idziemy na podbój Zamku.  
Weszłyśmy w każdy  zakątek,

tyle tam ciekawych miejsc,


zaułków,



Po zaspokojeniu ciekawości i zwiedzeniu wszystkiego wróciłyśmy do zniecierpliwionych już naszych towarzyszy .
Jeszcze chwila rozmowy i rozjeżdżamy się w swoją stronę .
Dosłownie dziesięć minut dalej,trafiamy na drugą tamę

też nas zachwyca




widok z niej cudowny ...

Koniec zachwytów, jedziemy dalej szlakiem rowerowym, tym razem niebieskim  ,dalej przez las ,dookoła jeziora leśniańskiego.
W pewnym momencie wjeżdżamy na szosę i już się jej trzymamy ,jeszcze chwila podziwu nad jeziorem i śmigamy dalej.

Chcieliśmy jeszcze zahaczyć o Zamek Rrajsko ,niestety nie znaleźliśmy go , dopiero w domu ,przy oglądaniu mapki okazało się ,że byliśmy tak niedaleko ,dosłownie dwa kroki.
I jeszcze jedna niespodzianka ,nad głowa krążyły nam orły ...

Wycieczka udała nam się wyśmienicie i nawet nie wiem jak ją zakwalifikować , jedna trzecią trasy przebyliśmy pieszo ,ale za to z jakimi odczuciami :-)
























  • DST 33.58km
  • Czas 01:49
  • VAVG 18.48km/h
  • VMAX 33.20km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 784m
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Berek z chmurami

Środa, 9 września 2015 · dodano: 09.09.2015 | Komentarze 2









  • DST 15.27km
  • Czas 00:56
  • VAVG 16.36km/h
  • VMAX 28.72km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 356kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Warty

Poniedziałek, 7 września 2015 · dodano: 07.09.2015 | Komentarze 0

Na chwilę ,na krótka pogawędkę :)





  • DST 45.49km
  • Czas 03:21
  • VAVG 13.58km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Przed siebie

Sobota, 5 września 2015 · dodano: 06.09.2015 | Komentarze 2

       Do południa jeszcze parę spraw do załatwienia, lecz po obiedzie wsiadamy na rowery i przed siebie . Plany są fajne ,lecz już za chwilę okazuje się ,że wiatr jest duży i za daleko nas nie puści . Kierujemy się na drogę Gwarków , do Uroczyska Piekiełko ,dawno tam nie byliśmy ,a miejsce piękne...

Już widać jesień...


Tutaj można odpocząć ...

Po dłuższej chwili odpoczynku ,zdecydowaliśmy się jechać dalej ,tym bardziej że wjechaliśmy na trasę ER 6 (ta trasa nas tak przyciąga ) .Dojechaliśmy do Bolesławca ,jeszcze skręciliśmy na Bóbr ,tak mało tam wody ...

Chwila zadumy i jedziemy na kawę do Rynku... na mrożoną było za zimno ,więc zamówiliśmy oczywiście Latte!!!

W tym czasie nad nami przechodziły ciemne niepokojące chmury ,lecz tylko nas postraszyły ,aby za chwile pokazać nam piękne widoki...
Słońce pokonało chmury ...


i już wraz z słoneczkiem ,ogrzewającym nasze plecy w świetnych humorach, drogą rowerową ,najpierw do ronda , a następnie traktem po kolejowym (przyszłościową drogą rowerową ) do domu .




  • DST 18.90km
  • Czas 01:12
  • VAVG 15.75km/h
  • VMAX 28.11km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 441kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Krótki wypadzik po pracy

Piątek, 4 września 2015 · dodano: 06.09.2015 | Komentarze 0

Przez Jurków do Olszanicy, drogą przez las , a później w nową drogę, na Garnczary . Ta nam się niespodziewanie skończyła przy ostatnim domku w Olszanicy i zmieniła w drogę polna ,aby później znowu przy pierwszym domku w Garnczarach  przejść w szosę całkiem niedawno wylaną.Następnie główna do Iwina a stamtąd  do domu