Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dudysia z miasteczka Raciborowice G k/Bolesławca . Mam przejechane 19161.99 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
watch-live-tv.comStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dudysia.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

90-99

Dystans całkowity:560.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:35:17
Średnia prędkość:15.89 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:93.47 km i 5h 52m
Więcej statystyk
  • DST 90.53km
  • Czas 05:55
  • VAVG 15.30km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Żarnowieckie

Czwartek, 16 sierpnia 2018 · dodano: 21.08.2018 | Komentarze 2

Dzisiejszy cel to Jezioro Żarnowieckie . Ale najpierw do Jastrzębiej Góry ,tam latarnia


i Gwiazda Północy ,obelisk ustawiony w miejscu najbardziej wysuniętym na północ.

 Jeszcze wgląd na plażę ,na szczęście,my się tam nie wybieramy .

Kierujemy się do Krokowej  ,tam jest Zamek ,podobno straszy tam Biała Dama




Cudne miejsce z klimatem ,my zatrzymujemy się tam na kawę .


W Żarnowcu natykamy się na ceglany Kościół w stylu gotyckim .

A następie jedziemy wzdłuż jeziora ,trochę zawiedzeni ,bo droga prowadzi wzdłuż wałów ,ale poniżej wałów ...



W Nadole trafiamy na Skansen ,niestety zamknięty już o tej porze ...





Następnym naszym celem jest Wieża widokowa Kaszubskie Oko,żeby tam się dostać pokonujemy potężną górę (Gradówek się przy niej chowa ) .Docieramy...


Ale nasza radość trwa krótko ,musimy zawracać i to w tempie natychmiastowym ... na drugie podejście już nie mamy sił
Mijamy niedokończoną elektrownię atomową ,

A przed nami znów górka i to nie licha (Skąd tu tyle górek  i to wcale nie małych !)
Docieramy do Krokowej ,tam jeszcze spojrzenie na Zamek

I piękny Kościół już w zachodnim słońcu ...

Z Krokowej do Swarzewa mamy drogę rowerową ,to dobrze bo słońce coraz niżej ,a my mamy jeszcze kawałek do domu .

Na miejsce docieramy już w pełnych ciemnościach , ok 22 godź



Kategoria 90-99


  • DST 97.50km
  • Czas 06:26
  • VAVG 15.16km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu wrzosu

Wtorek, 15 sierpnia 2017 · dodano: 16.08.2017 | Komentarze 2





















Pałac w Chocianowie


i kolorowy rynek


z najlepszą kawą mrożoną









Kategoria 90-99


  • DST 90.85km
  • Czas 05:58
  • VAVG 15.23km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa nad morze .Dzień IV z Kostrzyna do Krajnika Dolnego

Wtorek, 13 czerwca 2017 · dodano: 19.06.2017 | Komentarze 0

Zaczynamy czwarty dzień naszej wyprawy ,żegnamy się z sympatycznymi Gospodarzami ...

widać ,że rowerzyści im nie obcy ...

Jeszcze zakupy na drogę i  już śmigamy szlakiem.
Mijamy ciekawe miejsce noclegowe ...


zwierzaczki ...




jedziemy cały czas wałem przeciw powodziowym










Pomału krajobraz choć malowniczy,robi się bardzo monotonny,decydujemy się więc na polską stronę i skręcamy na Cedynię ..


mijamy pomnik uwieczniający bitwę Mieszka I ...




i wjeżdżamy w miasteczko


a tam po odebraniu map ,na kawę :))))


w bardzo przyjaznym miejscu ...




Szlak nas prowadzi przez Dolinę Miłości ,ale niestety nie mamy czasu ,aby po niej pochodzić ...












Jeszcze chwila i dojeżdżamy do Krajnika Dolnego ,a tam na powitanie fundujemy sobie truskawki i czereśnie .



Kategoria 90-99


  • DST 95.55km
  • Czas 05:58
  • VAVG 16.01km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa nad morze .Dzień II z Nowych Czapli do Gubina

Niedziela, 11 czerwca 2017 · dodano: 19.06.2017 | Komentarze 0

Po dziwnie przespanej nocy (łóżko prawie wodne ;) ) ,wczesnym rankiem ruszamy dalej ...


jeszcze rzut oka na kwaterę i otoczenie i już z nas nie ma

Oczywiście jedziemy przez geopark ,jakby inaczej ...




Tam bardzo przyjemne dróżki ...


Wstępujemy do Bad Muskau ,następne miejsce ,które nie potrafimy ominąć






a stamtąd kierujemy się na Kromlau ,w poszukiwaniu mostu Rakotz


Błądzimy po dróżkach ,ale niestety nie odnajdujemy słynnego okrągłego mostu ,a czas nie pozwala na dokładniejsze spenetrowanie terenu

wracamy na szlak




droga prowadzi ciekawymi i malowniczymi miejscami ...






Docieramy do Forst  ,i Jego słynnego ogrodu różanego


Bajka w otoczeniu róż ...








Niedługo tu zabawiamy ,za tydzień tu wrócę na osobna wycieczkę ...
I znów w drogę ...


zaskakuje nas duża ilość wysadzonych mostów ,pozostałości po po ostatniej wojnie ,zostawione na pamiątkę ???




Drogę wytycza nam diabełek ,czyżby to przypadek ?





Wieczorem docieramy do Gubina ,gdzie trwa właśnie festyn i całe miasto się bawi ...


Jeszcze tylko kolacja i do wyrka :)))



Kategoria 90-99


  • DST 95.47km
  • Czas 05:53
  • VAVG 16.23km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jedziemy nad morze -dzień pierwszy

Sobota, 10 czerwca 2017 · dodano: 19.06.2017 | Komentarze 1

Pomysł na wyjazd powstał już dawno ,teraz przyszedł czas na realizację . Sobota rano spakowani wyruszamy ...

kierujemy się na Bolesławiec


a następnie w Bory Dolnośląskie ...







W Ruszowie chcieliśmy zatrzymać się na obiad ,niestety nie było otwartych takich przybytków ,ale był  piękny park  ,więc tam się posililiśmy i wypiliśmy kawę ...














W Przewozie skręciliśmy jeszcze  , żeby zobaczyć Wieżę Głodową



A następnie ,ponieważ mieliśmy jeszcze trochę czasu ,a głupio by było nie wstąpić ,zaglądamy na chwilkę do Geoparku  w Nowych Czaplach ...





obowiązkowo na górę ,na wieżę ,


popodziwiać widok na rozległy teren...



Teraz już tylko na kwaterę ,a tam pięknie przygotowany stół na posiłek ...





 Pierwszy dzień zaliczony ...

Kategoria 90-99


  • DST 90.90km
  • Czas 05:07
  • VAVG 17.77km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Pławnej po raz drugi

Niedziela, 2 listopada 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

Już z samego ranka pogoda pokazała nam swoje najlepsze oblicze, Grodziec na wschodzie błyszczał niczym gwiazda

 Spakowani  wyruszyliśmy na przeciw temu pięknemu dniu .
W Żeliszowie mieliśmy umówione spotkanie z TomSawyer ,dzisiejszym naszym towarzyszem podróży. Lecz  zanim do tego doszło, spotkaliśmy (po raz drugi) człowieka  z kolumnami na rowerze ,tym razem  nie wytrzymałam i uwieczniłam rower na fotce. 

W Jaroszewicach dołączył  do nas Tomek i wspólnie rozpoczęliśmy naszą podróż .Jazda wyśmienita ,pogoda nam dopisała.

Ruchu na drodze praktycznie zero (fakt ,że jechaliśmy boczniówkami zrobił swoje) Przemierzyliśmy Suszki ,Włodzice ,Rakowice .W Lwówku chwila postoju ,doładowanie energii.

Nie mogłam się oprzeć  ,taki piękny widok, okna w najpiękniejszych kolorach jesieni

A z Lwówka po drodze świetne widoki na Szwajcarię Lwówecką

 i przyjemność do entej potęgi ,do Pławnej droga rowerowa.Żyć, nie umierać ,można jechać w nieskończoność ...ale my do Pławnej.

A tam do Galerii ...

...strzeżonej przez groźnego osobnika,

...na pierogi ,a cóż by mogło być innego...

...i kawę .Podanej w filiżance którą własnoręcznie wymalowałam

Rozleniwiło nas to dokładnie ,Tomek mało nam nie usnął .Darek żeby rozbudzić Kolegę ,wyciągnął Go na Drogę Krzyżową .Od razu na górę (ja tym razem zostałam przy rowerach) do ołtarza . A później (w odwrotnej kolejności ) ,wzdłuż stacji serpentynką na dół. Wsiedliśmy na rowery i znowu w trasę ,Chcieliśmy wracać tą samą trasą ,ale doszliśmy do wniosku, że przecież są jeszcze inne drogi ,więc dlaczego by nie skorzystać.Ruszyliśmy na Ocice ,a później na Mierzwin , następnie drogą leśną na Bolesławiec. Tam obwodnicą przez miasto , Tomek odprowadził nas jeszcze do ronda przy wyjeździe na Kruszyn i tam się pożegnaliśmy, z obietnicą na kolejne wspólne wyprawy. Minęliśmy  Kruszyn ,Łaziska , w Warcie Bolesławieckiej zaopatrzyliśmy się w świeżutki chleb .Po drodze minęliśmy się jeszcze z n1cram ,(też mógł być naszym towarzyszem podróży ) i przed wieczorem udało nam się wrócić do domu .Świetna wyprawa ,dająca dużo satysfakcji ,taka odskocznia od codzienności ,jeszcze do tego przy takiej pogodzie. Chyba wszyscy tego potrzebowaliśmy ...