Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dudysia z miasteczka Raciborowice G k/Bolesławca . Mam przejechane 18748.84 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
watch-live-tv.comStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dudysia.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 42.72km
  • Czas 03:08
  • VAVG 13.63km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zapomniane miejsca

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 10.06.2016 | Komentarze 0

Wycieczka wcześniej umówiona . Rowery w samochód i do Koleżanki Gosi  ,tam dołączyła do nas jeszcze Iza ,tak że w sumie jedziemy we czwórkę .



Gosia jak przystało na gospodarza poprowadziła nas po bardzo ciekawych miejscach .

Okolica obfituje w liczne jeziorka wodne ,więc było co oglądać

Trafiliśmy na Falklandy ...


Jeszcze kilkanaście lat temu w tym miejscu bawiłam się na weselu ,a teraz szkoda słów ...miejsce zdewastowane dokładnie ,po pięknym ośrodku wypoczynkowym nie ma śladu


ale my jedziemy dalej , wzdłuż Bobru ,przecinamy Go mostami .


W pewnym momencie trafiamy na bardzo ciekawą drogę ,która prowadzi do miejsca bardzo zapomnianego ,do Pstrąża.
Miejsce, którego Nahtah omija dużym łukiem , twierdząc że jego nga tam nie powstanie ,wiedziałam ,że nie mam szans tego miasteczka zobaczyć. Ale od czego trzy głowy ,tak Go zaczarowałyśmy ,że nawet się nie spodziewał a już byliśmy w samym centrum.


Pstrąże -  wstęp wzbroniony, teren ,miasteczko wojskowe ,poradzieckie.Jeszcze na początku lat 90 tętniło tu życie ,teraz  zarośnięte ,robi przerażające wrażenie .









Oczywiście nas nie przeraziło ,a nawet wprost przeciwnie ,zrobiliśmy sobie piknik ,ciasteczko ,jabłuszko ,kanapeczka .I potężne zdziwienie gdy wprost na nas wychodzi trzech żołnierzy w mundurach hiszpańskich .Przywitali się z nami przyjaźnie ,a my żeby już nie kusić losu jedziemy dalej .


Do mostu ...


który został wysadzony bardzo dawno temu ,żeby nie było dojazdu do tych obiektów ,jedziemy wiec wzdłuż torów



Żegna nas taki oto napis ,my przeżyliśmy


A inni nie wiadomo , zaraz przy drodze znaleźliśmy grilla ,nikogo wokół


a na grillu jeszcze sztuka mięsa


Definitywnie pożegnaliśmy to miejsce .
W Dąbrowej ,w okolicznej wiosce, trwał festyn pierogowy

,oczywiście nie ominęliśmy tego miejsca,zaparkowaliśmy nasze maszyny i ruszyliśmy na podbój.
Pierogi były przepyszne i bardzo szybko zniknęły z naszych tacek



A później już prosto ,malowniczymi dróżkami do Gosi ,pomału dzień już się kończył


A Gosia ugościła nas tak...


nie dało się oprzeć takiemu pucharkowi !!!
Super wycieczka obfitująca w tak różne wrażenia



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lamar
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]