Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dudysia z miasteczka Raciborowice G k/Bolesławca . Mam przejechane 19161.99 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
watch-live-tv.comStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dudysia.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:1018.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:61:59
Średnia prędkość:16.44 km/h
Maksymalna prędkość:45.11 km/h
Suma kalorii:23533 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:63.69 km i 3h 52m
Więcej statystyk
  • DST 36.48km
  • Czas 02:05
  • VAVG 17.51km/h
  • VMAX 31.69km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 820kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Totalny lajcik...

Wtorek, 30 czerwca 2015 · dodano: 30.06.2015 | Komentarze 0

Totalny lajcik i masa rowerzystów na drodze . Nie mogło tak być w niedzielę !!!



  • DST 82.00km
  • Czas 04:51
  • VAVG 16.91km/h
  • VMAX 32.71km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1886kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pod Wiatrak

Niedziela, 28 czerwca 2015 · dodano: 29.06.2015 | Komentarze 0

       Dzień do niczego od samego rana , nie wiadomo co z sobą  zrobić, pogoda za oknem nie fajna .Dopiero po obiedzie zdecydowaliśmy się wyruszyć z domu ,niech się dzieje co chce . Jedziemy po prostu ,żeby się przejechać .Kierujemy się na Jurków ,stamtąd drogą przez las, na Garnczary i na Wał Okmiański. Tam chwila postoju, przy wieży i wielkie zdziwienie, są już poziomki i jagody.


Wjeżdżamy do Okmian ,
tam obowiązkowa fotka ulubionego  pałacyku

Jedziemy dalej ,droga okropna ,przez całą miejscowość ciągnie się zabytkowa kostka !!! dobrze ,że jest chodnik ,z chęcią z niego korzystamy .Dojeżdżamy do głównej i decyzja,jedziemy pod Wiatrak, do Jerzmanowic ,tam jeszcze nas nie było .Ciągle towarzyszą nam chmury

Chcieliśmy wstąpić na kawę,herbatę ,ale okazało się że nie wzięliśmy pieniędzy,

więc jedziemy dalej ,jeszcze tylko podziwiamy piękną panoramę Chojnowa

i w drogę .Przez Groble, kierujemy się na Stary Łom , tam w oddali widać piękny Kościół .Przejeżdżamy obok niego i oczywiście obowiązkowo fotki ,robi dość duże  wrażenie na nas.


Jedziemy dalej ,przez Modłą do Gromadki ,a stamtąd w kierunku Bolesławca .Nawet słońce wychodzi i towarzyszy nam już do samych Raciborowic .







  • DST 26.07km
  • Czas 01:43
  • VAVG 15.19km/h
  • VMAX 30.07km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 607kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Krótki wypadzik

Niedziela, 21 czerwca 2015 · dodano: 21.06.2015 | Komentarze 0

Po obiedzie ,ładna pogoda i dużo słońca ,więc żeby nie siedzieć w domu ,choć na troszkę wyszliśmy się przejechać . Najpierw na kawę do mamy ,a później pomału ,spacerowo przez nasze ulubione szutry . Widoczki piękne ,aż się nie chce wierzyć, że wczoraj całe Karkonosze zakryte były chmurami .




  • DST 143.50km
  • Czas 08:58
  • VAVG 16.00km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Kalorie 3330kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na XV Paradę Rowerową do Jeleniej Góry

Sobota, 20 czerwca 2015 · dodano: 21.06.2015 | Komentarze 5

       Kulminacyjny wyjazd tego roku , o którym mówiło się dużo ,już od kilku miesięcy . Wyjazd długi ,trudny, do końca nie byłam przekonana, czy dam radę, Ale jak mi ktoś wiele razy powtarzał : " raz się żyje" nie spróbuję ,nie będę wiedzieć .
Wyjazd zaplanowany o 5 rano ,niestety za oknem pada i to ładnie ,deszcz. Dajemy sobie jeszcze pół godzinki i to jest dobra decyzja .Wyruszamy ,przed klatką stoi sąsiadka z kawą i patrzy na nas jak na wariatów (chociaż sama nie wyglada lepiej ,kto o tej godzinie, w sobotę, pije kawę, na ławce przed blokiem). Jest spokojnie i cicho, w Brunowie dołącza do nas Tomek ,On też jedzie z nami . Ruch nie wielki , mijamy Lwówek ,Wleń ,skręcamy na Tamę Pilchowicka ,tamtędy mniejsze podjazdy i ciekawsza trasa .Tam też mamy dłuższy postój

Jest pochmurno ,więc na lepsze widoczki nie mamy szans

Przejazd szynobusem do Jeleniej też był brany pod uwagę ,ale okazało się że nie był konieczny.
Widok z tej perspektywy był ciekawszy...

Teraz czekał nas najgorszy podjazd ,Strzyżowiec ,oczywiście ja nie cierpię podjeżdżać pod górki , wiec  nie będę marnować siły na podjazdy, wolę spokojnie rower podprowadzić ,nic na siłę .
Jedziemy dalej ,a przed nami jedno z moich ulubionych miejsc  ,Perła Zachodu...



Tam ostatnie przygotowania Nahtaha do wjazdu na Paradę ... flaga musi być...

Wjeżdżamy do Jeleniej Góry ,do rynku ,a tam długa kolejka do rejestracji...

ustawiamy się na końcu ogonka i cierpliwie czekamy ,nagrodą jest koszulka

I nareszcie  kawa ,obowiązkowo!!!

a później zaczyna się dziać ,nahtah w swoim żywiole!!!
Czego tam nie było !!!
Atmosfera na rynku bardzo przyjemna ,  ciekawi ludzie i ich sprzęty

interesujące rozmowy

Oczywiście nahtah załapał się na wywiad ,jakby inaczej

i nawet do walki stanął...

O 12 w południe wyjazd parady


nam  humory dopisują...

I wyjeżdżamy w promieniach słonecznych...przez chwilę ,bo za moment spada na nas grad !!! na szczęście pada krótko i wszystko wraca do normy i jedziemy w długim peletonie ,nahtah oczywiście dawno już się zgubił w tłumie ,mi towarzystwa dotrzymuje Tomek ,dzięki Ci Tomek!!! :) :) :)
Gdzieś po drodze, przez ułamek sekundy ,udaje mi się wypatrzeć mojego męża w tłumie ,on niestety mnie nie zauważył ...

Dojeżdżamy do mety ,a tam cała impreza rowerowa zaczyna się rozkręcać


Do wygrania rower !!!


Kto wsiądzie na rower do góry nogami???

Towarzystwo różnorodne...

Niestety jest miło, ale pomału trzeba się zbierać .Jeszcze na jakiś posiłek ( dlaczego znowu pierogi!!!) i wracamy .
My już jesteśmy daleko, a nad Jelenią ciężkie chmury

I znowu podjazdy!!! Na szczęście teraz jest więcej zjazdów niż podjazdów, a tu się jedzie!!!
Jeszcze postój we Wleniu ,oczywiście tego nie mogłam sobie odpuścić .Pałac Książęcy

Tam muszę jeszcze wrócić

W między czasie nadchodzi potężna chmura i zaczyna padać ,na szczęście  my mamy schronienie .
Przeczekujemy ulewę i jedziemy dalej  ,bawiąc się w ciuciubabkę z chmurami i ze słońcem.
Na szczęście mamy już z górki ,to jest to co lubię .
W Rakowicach wita nas tęcza ,my zmęczeni ale szczęśliwi,Panowie z bananami na twarz ,z batonikami w dłoni ...

jeszcze wspólna fotka do archiwum ...

I w drogę, zostało jeszcze trochę do domu ,a przed nami czarne niebo.
Chmury nas nie dogoniły ,udało nam się dotrzeć na sucho do domu :)
Świetna wycieczka i dużo satysfakcji ,świetna atmosfera ,nawet nie potrzebny był telefon do Przyjaciela !!!
Nie powiem że łatwa ,ale  teraz wiem ,że mimo różnych wątpliwości warto było ,bo to czy dam radę, to tylko kwestia psychiki ,niczego więcej .
Nawet z pogodą nam nie najgorzej wyszło , nie było za gorąco ,nie za zimno i umiejętnie lawirowaliśmy między deszczami  .
Tomek dzięki za towarzystwo  i wsparcie !!! Mam nadzieję, że takie wspólne wyprawy jeszcze nam się trafią  ,było świetnie :) :) :)










  • DST 54.13km
  • Czas 02:57
  • VAVG 18.35km/h
  • VMAX 32.70km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1236kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pochmurny dzień

Piątek, 19 czerwca 2015 · dodano: 19.06.2015 | Komentarze 0

Powód wyjazdu ,załatwić sprawę w Bolesławcu . Ale za dobrze nam się jechało ,więc trochę przedłużyliśmy sobie trasę .


  • DST 69.04km
  • Czas 04:29
  • VAVG 15.40km/h
  • VMAX 30.70km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 1593kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jeziorka w lesie

Wtorek, 16 czerwca 2015 · dodano: 17.06.2015 | Komentarze 2

       



         Następny dzień urlopu i następny wyjazd. Ma być ciekawie i było!!!
Rano trochę chłodno ,ale to nie przeszkadza ,jedziemy w ok Dobrej ,Osieczowa, szukać jeziorek w lesie. Dostaliśmy namiary od kolegi ,podobno jest tam pięknie . Za Dobrą kierujemy się drogą, w kierunku na Osieczów ,lecz tuż za autostradą skręcamy w las ,GPS nas prowadzi .Leśna droga jest niesamowita..

Przedzieramy się przez nią ,wchłaniając jak gąbki  zapachy ,dźwięki i widoki...

Docieramy do pierwszego jeziorka i szczęki nam opadają...

idę na obchód jeziorka...
Darek zostaje i zastanawia się jak to możliwe ,ze takiego miejsca ,nie ma na mapie...

a ja szaleję z aparatem ,jestem w raju...

a jest co oglądać...






po fotkach czas na posiłek i refleksje  ...

Gps prowadzi nas dalej, nad następne jeziorko ...

dalsza droga przez las i trawa po pas...


I znowu szczęki w dole...



coraz trudniej jest tam dotrzeć ...

Czas wrócić do cywilizacji ,wjeżdżamy na asfalt ,ale w dalszym ciągu jedziemy wzdłuż Kwisy...

Znowu jesteśmy  (jak parę dni wcześniej) przy rozlewisku,ale teraz poszłam dalej i zobaczyłam całe rozlewisko z innej perspektywy

Pięknie ... niedaleko zapora ,tam też doszłam



jeszcze jedno spojrzenie na rozlewisko ...czad!!!

W tym czasie Nahtah  znalazł  sobie nowego kolegę i nawet dokarmiał go...Grześkiem!!! a On jadł mu z rąk...

Koniec tego dobrego czas na powrót,  z Kliczkowa drogą główną  na Dobrą ,a następnie Osiedlem  Kwiatowym i na obwodnicę .
Jeszcze do Chaty Opałkowej na pierogi :)  I pamiątkowe zdjęcie z Babą i Chłopem

Teraz już tylko do domu . Świetna wycieczka ,choć dała nam w kość ,ale pod kątem doznań zmysłowych ,niesamowita ...






  • DST 23.29km
  • Czas 01:23
  • VAVG 16.84km/h
  • VMAX 28.66km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 531kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po okolicy

Poniedziałek, 15 czerwca 2015 · dodano: 17.06.2015 | Komentarze 0

Rundka przez Jurków ,Olszanicę , Garnczary i Iwiny


  • DST 65.48km
  • Czas 04:07
  • VAVG 15.91km/h
  • VMAX 33.61km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1505kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Koleżanki na kawę

Niedziela, 14 czerwca 2015 · dodano: 17.06.2015 | Komentarze 2

          Do południa odpoczynek po dniu wczorajszym ,ale już po obiedzie czas gdzieś wyruszyć.Jedziemy do Koleżanki ,już  parę razy się tam wybieraliśmy ,ale nic z tego nie wychodziło . Na dworze gorąco ,na szczęście na rowerze tego aż tak nie czuć .
Przez Kraśnik (to już chyba piąty raz w tym tygodniu !!!), Nową Wieś na skróty przez las. Wczoraj padało, więc drogi trochę mokre.
Koleżanka bardzo miło nas wita ,choć jest i strażnik...

Miło nam czas zleciał ,na pogaduszkach przy kawie i pysznym ciachu...
A później znowu w trasę  ,przez chwilę jedziemy drogą wzdłuż autostrady ,okropieństwo ,poczułam ze huk przejeżdżających samochodów robi mi sieczkę z mózgu  . Na szczęście trwało to krótko i wjechaliśmy na trasę do Bukowego Lasu ,tam przed leśniczówką w prawo ,wczoraj odkryliśmy  nowa drogę ,jest niesamowita!!!
Po autostradzie to balsam dla duszy...

Wstępujemy jeszcze na czereśnie do mamy...


i oczywiście podziwiamy Jej ogród ...


tego nigdy nie mam dość...

Teraz już jedziemy do domu ,no... z małym postojem przy polu makowym .








  • DST 107.27km
  • Czas 06:23
  • VAVG 16.80km/h
  • VMAX 35.88km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 2445kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

W Dolinę Kwisy

Sobota, 13 czerwca 2015 · dodano: 17.06.2015 | Komentarze 2

     




Przejazd Doliną Kwisy, to też jeden z planów na ten rok i też już zrealizowany.
Najpierw do Nowogrodźca i stamtąd wzdłuż Kwisy ,teren sprzyja rowerzystom, spokojne i urokliwe małe uliczki ,przez wioski i lasy ,jedzie się wyśmienicie.

Jedziemy wzdłuż Kwisy , bardzo urokliwej rzeczki

Dojeżdżamy do Jej rozlewiska ,tam obowiązkowy postój


jest pięknie i tak cicho...
ale czas na dalszą jazdę

czyżby Darek przymierzał się do zmiany siodełka???

jedziemy dalej , jeszcze na chwilę wstępujemy,żeby przywitać się z  Błękitkiem...

Mijamy Kliczków ,Przejęsław ,wjeżdżamy do Ławszowej ...

Małej i cichej wsi, schowanej w środku lasu...

Na samym  początku przywitał mnie taki oto napis...

A w centrum bardzo sympatycznie ,widać, że  mieszkają tu ludzie życzliwi i pełni miłości...


Do Kliczkowa wracamy drogami leśnymi, prowadzenie przez czerwony szlak . W Przejęsławiu próbujemy szukać zapory wodnej ,niestety nie udaje się nam jej znaleźć  (później ,w domu okazuje się, że byliśmy o krok od niej ).
Wjeżdżamy do Kliczkowa ,należy nam się kawa ,więc kierujemy się do Zamku ...

Kawa mrożona hmmm...
W pewnym momencie przechodzi obok nas Kat ,Darek zaczyna z Nim rozmowę ...

Tego się nie spodziewałam ,mój Mąż zaplanował zamach na mnie!!!

Ale od czego mój urok osobisty!!! Dogadujemy się ...

Głowa za głowę... pod nóż idzie maskotka  nahtaha ,a właściwie to Nimanta...

Jeszcze chwila odpoczynku ,niespodziewanie podchodzą do nas sąsiedzi z bloków ,też sobie zrobili wycieczkę  tylko, że innym środkiem transportu . Mila rozmowa i robimy odwrót ,przez Bukowy las i piękna leśną drogą, wyjeżdżamy na początku Krępnicy . Dalej przez Kraśnik, Tomaszów ,Lubków i Iwiny do Raciborowic .  Zmęczeni ,ale szczęśliwi  wracamy do domu .







  • DST 30.86km
  • Czas 01:56
  • VAVG 15.96km/h
  • VMAX 35.26km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 721kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wieczorem...

Piątek, 12 czerwca 2015 · dodano: 13.06.2015 | Komentarze 0

Dzisiaj dzień organizacyjny ,trochę spraw do załatwienia  i plany na popołudnie jedziemy do Golnic . Z planów wyszły nici, za późno wróciliśmy ,ale z rowerów nie zrezygnowaliśmy . Wyszliśmy dość późno , więc  w grę chodziły  tylko okoliczne wioski . jazda nie była taka przyjemna jakby się chciało...duszno  ,parno i masa robactwa klejącego się do ciała.