Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dudysia z miasteczka Raciborowice G k/Bolesławca . Mam przejechane 19161.99 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
watch-live-tv.comStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dudysia.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczki rowerowe

Dystans całkowity:6903.82 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:442:46
Średnia prędkość:15.51 km/h
Maksymalna prędkość:45.50 km/h
Suma podjazdów:784 m
Maks. tętno maksymalne:37 (20 %)
Suma kalorii:64015 kcal
Liczba aktywności:142
Średnio na aktywność:48.62 km i 3h 09m
Więcej statystyk
  • DST 105.89km
  • Czas 06:27
  • VAVG 16.42km/h
  • VMAX 39.57km/h
  • Kalorie 3761kcal
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Ostatni dzień urlopu

Niedziela, 26 czerwca 2016 · dodano: 27.06.2016 | Komentarze 5

Na ostatni dzień chciałam coś wyjątkowego ,choć  po ostatnich  zawirowaniach pogodowych ,nikt mi nie wierzył ,że się uda .Udało się ,choć jeszcze rano kropił deszcz .O godz 11, wybyliśmy z domu. Trochę pokręcona trasą ruszyliśmy w kierunku Zapory Pilchowickiej ,to był nasz cel ,po drodze zatrzymaliśmy się w Pławnej . Zajrzeliśmy do Galerii...
A w Pławnej Galeria Miliński © Dudysia

Miejsce żywcem wyjęte z bajki © Dudysia

a tam sam Artysta, Dariusz Miliński ,przy akwarelce,
Mieliśmy okazję spotkać samego Artystę przy pracy © Dudysia

ze swoimi Przyjaciółmi .Chwila rozmowy i wspólne zdjęcie. My czekamy na pierogi ,a Oni wracają do swoich rozmów. W pewnej chwili słyszymy śpiew i jesteśmy pod wrażeniem głosu ,który słyszymy . To Przyjaciele Artysty, zespół PARALUZJA , zaczynają koncert.
Tam Artyści dielą się swoimi walorami ,tym razem mieliśmy okazję posłuchać pięknego głosu © Dudysia

Odsłuchujemy kilka piosenek ,kończymy posiłek
Oczywiście obowiązkowo pierogi © Dudysia

żegnamy się i jedziemy dalej .Poprzez górki mniejsze i większe docieramy do Zapory Pilchowickiej
Widok z góry na elektrownię © Dudysia

Nahtah oczywiście w centrum uwagi.
Naturalnie Nahtah przyciąga tłumy ,już mnie to nie dziwi © Dudysia

Obskakujemy jeszcze polecany wcześniej punkt widokowy powyżej tamy i zawracamy. Jeszcze skręcamy w lewo i zjeżdżamy w dół ,żeby zobaczyć tamę od "dołu".
Widok z dołu też jest ciekawy © Dudysia
Ma swój urok © Dudysia

Teraz już wracamy do domu, ale żeby nie było nudno wracamy inna drogą .
Dolina Bobru © Dudysia

Dużo trudniejszą drogą .  Kierujemy się na Radomice ,pniemy się pod górę. Prowadzę rower ,coraz wyższe podejście. I wreszcie po mniej więcej dwóch kilometrach jesteśmy na szczycie !
Vini ,vidi ,vici © Dudysia

To co widzimy ,zapiera nam dech w piersiach !!!
Warto było się zmęczyć dla tego widoku © Dudysia

Tego się nie da opisać ,tutaj możemy zostać .
Piękny widok z Radomic © Dudysia

Punkt widokowy w Radomicach © Dudysia

Warto było się się przemęczyć ,nagroda była niesamowita. Okazuje się ,że to co jest przed nami, to jest nr 1 dzisiejszej wycieczki ,reszta spada na dalszy plan . A później ,z górki na pazurki .Wąska ,kręta i i stroma uliczka . Wyjeżdżamy za Wleniem ,teraz już do domu ,nasyceni niesamowitymi widokami .
I jeszcze niecodzienny widok ,przed samym już domem ...
A to już całkiem na swoim podwórku © Dudysia

Nie wytrzymałam ,fotka musiała być :))))))
Niesamowita wycieczka ,dużo niecodziennych wrażeń, świetne zakończenie urlopu


  • DST 42.28km
  • Czas 02:36
  • VAVG 16.26km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak dobrze wstać ,skoro świt...

Piątek, 24 czerwca 2016 · dodano: 24.06.2016 | Komentarze 5

Rano o godzinie 5.30,zrobił mi pobudkę mój Mąż.Spokojne śniadanko,kawusia .Chłopcy do pracy ,a ja o 7.30 w trasę .Światło ,kolorki ,zapachy i dźwięki cudowne. Trasa przez uliczki,  łąki ,pola i lasy .Po drodze zające ,pisklaki ,koty i zaskroniec ,po którym przejechałam ,tak bardzo wtopił się w tło ,na szczęście przeżył i przepełznął na drugą stronę .A a koniec jeszcze pyszne czereśnie na deser .

Warto wstać trochę wcześnie ,dla takich widoków © Dudysia
Droga leśna, podświetlona porannymi promieniami słońca © Dudysia



Przydrożny mak wychylał swój kwiat ,szukając miejsca dla siebie © Dudysia


A prze de mną droga ,którą można jechać w nieskończoność © Dudysia
Maki ,niby delikatne ,a jednak wybiły się, pokonując kłosy zbóż © Dudysia

A wzdłuż drogi ,chabry przeplatane z makami © Dudysia


A po drodze ,niespodzianka ,dojrzałe owoce czereśni i jak nie skorzystać z tego © Dudysia


I cały czas nutki piosenki przewijające się przez głowę :
Jak dobrze wstać,
Skoro świt,
Jutrzenki blask
Duszkiem pić,
Nim w górze tam
Skowronek zacznie tryl,
Jak dobrze wcześnie wstać
Dla tych chwil...




  • DST 82.25km
  • Czas 04:40
  • VAVG 17.62km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlopowo cd.

Wtorek, 21 czerwca 2016 · dodano: 21.06.2016 | Komentarze 0

Urlop trwa ,więc nie ma co siedzieć w domu . Rower wyciągnięty i w trasę .
Najpierw do Bolesławca,przez Żeliszów ,Stare Jaroszowice , odwiedzić pracującego Darka . Następnie ,przez Dobrą do Osieczowa zobaczyć rodzinkę łabędzią .A później na bukowy las i niestety zoong ,tam wycinka ,więc znowu na Dobrą iw Bolesławcu w lewo na Bolesławice ,Krępnicę ,przez Dąbrowę i Nową Wieś Kraśnicką na Kraśnik ,Tomaszów Bol ,Lubków i do Iwin, do Mamy, na Kawę.I do  domu do Raciborowic
Widok na rozlewisko Kwisy © Dudysia


Rodzinka łabędzia w całej okazałości © Dudysia

Droga przez las ,tędy się jedzie © Dudysia

Coś wielkiego przysiadło na drzewie © Dudysia




  • DST 81.98km
  • Czas 06:04
  • VAVG 13.51km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dzień III wzdłuż wybrzeża

Środa, 15 czerwca 2016 · dodano: 17.06.2016 | Komentarze 4

Dzisiaj jedziemy wzdłuż wybrzeża ,do latarni w Niechorzu.
Krótki wgląd na naszą plażę w Wisełce

i do przodu ,po drodze podziwiamy widoki nadmorskiej plaży


Drogą leśną ,


podziwiając piękno przyrody,


czarnym szlakiem ,to jadąc ,to pchając , pniemy się do góry ,do latarni Kikut


a później już lżejszym szlakiem ,przez las.
I znowu, jak dzień wcześniej , spod kół wyskakuje rodzinka dzików ,dzisiaj już się nie zastanawiam ,aparat w dłoń i jest...



W fajnym nastroju jedziemy dalej ,dojeżdżamy do Międzywodzia ,zaglądamy na plażę ,
ale tam nam się nie podoba ,plaża zatłoczona



Jedziemy dalej ,a Dziwnowie trafiamy na Park Miniatur i Kolejek ,tu obowiązkowo zatrzymujemy się...


Bajkowo...




Jest i latarnia Kikut ,przy której jeszcze nie tak dawno staliśmy







Popodziwialiśmy ,wiec w drogę ,a ta kręci między wybrzeżem a lasem.A my podziwiamy walory tego miejsca




W Pobierowie zatrzymujemy się na małe co nieco i dalej w drogę



Zaczyna być niepewnie goni nas chmura i słychać grzmoty ,a my w Trzęsaczu,zostaliśmy skierowani na trasę wzdłuż klifu .
Wjeżdżamy tam z dużym niepokojem ,coraz bliżej nas burza i ulewa

Nie bardzo wiemy co robić ,szybka decyzja ,jedziemy .Jeszcze tylko spojrzenie na ruiny kościoła ,który zabrało morze i pędem przez klif .Musimy go przejechać i gdzieś się zatrzymać .



W bardzo szybkim tempie pokonaliśmy tę trasę ,nie było czasu nawet dobrze spojrzeć na widok ,który przed nami się roztaczał.
Dojechaliśmy do Rewala i tam się zaczęła ulewa . Odczekaliśmy ok godziny zanim deszcz zelżał.Dobrze ,że byliśmy zaopatrzeni w ponczo ,więc się nie przemoczyliśmy.
Doszliśmy do wniosku ,że Niechorze sobie odpuścimy ,nie ma co ,niebo zapuszczone ,będzie dalej padać ,a my daleko od domu .Wracamy ! Ale wracamy przez klif ,przecież nie inaczej,nieważne ,że tam teraz kałuża za kałużą .




Warto było,spokojnie delektowaliśmy się tą jazdą ...



Ponownie zatrzymaliśmy się w Trzęsaczu .Teraz jest lepsza okazja, aby obejrzeć to miejsce o ciekawej hisotrii i równie ciekawej legendzie.

Chmury nie ustępują ,zaczyna mżyć ,a my jesteśmy prawie 40km od miejsca zamieszkania .
Wskakujemy na główna drogę i w szybkim tempie ,bez zatrzymywania jedziemy z powrotem



  • DST 71.78km
  • Czas 05:25
  • VAVG 13.25km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dzień II Wolin

Wtorek, 14 czerwca 2016 · dodano: 16.06.2016 | Komentarze 5

Dzisiejszym  najważniejszym celem wycieczki jest Wolin, a konkretnie Skansen Słowian i Wikingów.
Ale po kolei  ,najpierw odwiedzamy Żubrowisko  ,znajduje się na szlaku R10 do Międzyzdrojów ,wczoraj było zamknięte ,więc korzystamy dzisiaj

Jesteśmy troszkę zdegustowani ,inaczej sobie to wyobrażaliśmy . Dziki wypłowiałe ,orzeł bielik nie przypomina króla ptaków ,natomiast żubry wyglądały jak naćpane ,w swoim minimalnym wybiegu .


Z mieszanymi uczuciami wyszliśmy z tej "Oazy" Ruszyliśmy dalej ,odbiliśmy w prawo na Wzgórze Gosań.
Niestety i tu pozostał lekki niedosyt ,Morze schowało się za mgłą ...


Ale co tam ,jedziemy dalej. W Wapnicy skręcamy do Portu Jachtowego na smaczną rybkę.


Po posiłku ,pełni sił jedziemy dalej ,nasz cel to punkt widokowy Zielonka w Lubinie .
Warto było ,chociaż Wyspy na Zalewie Szczecińskim też otuliły się mgłą


A po przeciwnej stronie piękny widok na Kościół


W dalszym ciągu trzymamy się R10 ,jedziemy lasami ,



W pewnym momencie droga bardzo się zwęża ,zaczyna kropić deszcz ,a my jedziemy wzdłuż dzikiego obrzeża Zalewu

Deszczu się nie boimy ...


Miejsce całkowicie odludne i dzikie ,aż strach pomyśleć co tu jest przy normalnej widoczności


Długo jedziemy i podziwiamy to miejsce



W końcu wyjeżdżamy do cywilizacji ,chociaż ,czy na pewno...dachy pokryte strzechą ,inna epoka... domki na skraju Karnocic.
Tam też spod nóg wyskakuje nam rodzinka dzików ,dwa dorosłe i gromadka młodych ,mamy okazję porównać do tych z zagrody ,w Żubrowisku... . Do końca dnia nie mogę przeżyć ,że  nie uwieczniłam tej Rodzinki  na fotografii,a przecież byłam tak blisko...


Dojeżdżamy do Wolina ,a tam przez most obrotowy ,do Skansenu Słowian i Wikingów...




Najpierw kawa na rozgrzanie  i...pierniczki,  zrobione przez Gospodynię


Wyśmienite!!!


A później na obchód ,nie ważne ,że deszcz pada... ciekawość zwycięża :)))








Oj podobało mi się bardzo...
Teraz już do domu ,po drodze gdzieś zgubiliśmy deszcz i wyszło słońce .
A wieczorem obowiązkowy spacer nad morze ...




i chwila zadumy ...








  • DST 60.28km
  • Czas 04:27
  • VAVG 13.55km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dzień I, Świnoujście

Poniedziałek, 13 czerwca 2016 · dodano: 15.06.2016 | Komentarze 3

Zapięcie ostatniego guzika i jedziemy odkrywać wybrzeże


Drogę do Międzyzdrojów pokonujemy malowniczą trasą R10...


przez Woliński Park Narodowy


Chwila odpoczynku w miasteczku,

czas na podziwianie


oraz na kawę i coś do niej ...


Przy okazji krótka przejażdżka we dwoje ...a właściwie to we troje


I dalej , szlakiem a który skierował nas sympatyczny rowerzysta, do Świnoujścia   ,po drodze skręcamy jeszcze,aby obejrzeć wieżę Dzwon


i jesteśmy już w Świnoujściu przy latarni ,nahtah spękał ,ja nie odpuściłam ,oczywiście wdrapałam się na samą górę




oczywiście wdrapałam się na samą górę


A z góry widok cudowny ...


Akurat do portu wchodziła potężna maszyna



Przy latarni krótki wgląd na fort wojskowy



I jedziemy dalej, z powrotem do Międzyzdrojów, zahaczamy o Aleję Gwiazd ,
Tam poznaję przystojnego Pana J .Machulskiego ,oczywiście fotka obowiązkowa








Teraz już koniecznie do domu ,główną drogą i przeważnie pod górkę.
A wieczorem jeszcze szybki spacer na plażę ,bez tego ani rusz


Koniec dnia ,a my ciągle pod wrażeniem ...



  • DST 24.50km
  • Czas 01:33
  • VAVG 15.81km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

II Rajd Rowerowy w Raciborowicach

Niedziela, 5 czerwca 2016 · dodano: 10.06.2016 | Komentarze 2

Po wielu przygotowaniach ,nadszedł ten dzień.
Nahtah jako główny organizator ,już z samego rana zmył się na stadion.



Już przed godz 9 .00 pojawili się pierwsi uczestnicy  .Obowiązkowy wpis na listę ,a w zamian gadżety reklamowe ,odblaski i dla pierwszych 90 osób koszulki okolicznościowe (niestety tych bardzo szybko brakło )


Frekwencja dopisała ,znajomi i nieznajomi ,mali i duzi

,przyjaciół i najbliższych też nie zabrakło ,przybyli wszyscy .









Trasa była przyjemna i dostosowana dla wszystkich .Pogoda i humor dopisały












Największą niespodzianką jednak  była wizyta  Dziaśka ,Znajomego z blogu ,który specjalnie dla Nahtaha wybrał się do nas .Mina mojego Męża bezcenna




Po skończonym Rajdzie dla każdego kiełbaska z grilla


I chwila na na odpoczynek i wspólne dzielenie się wrażeniami


A następnie gry i konkurencje dla młodzieży



Do wygrania rowery




I ogromna radość z wygranej nagrody




Atmosfera była świetna ,uśmiechy nie schodziły z twarzy.
Jeszcze kawa i ciasto i zakończenie wspaniałego spotkania .
Dziękuję Wam wszystkim  za to ,że przybyliście i jechaliście razem z nami :)





  • DST 42.72km
  • Czas 03:08
  • VAVG 13.63km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zapomniane miejsca

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 10.06.2016 | Komentarze 0

Wycieczka wcześniej umówiona . Rowery w samochód i do Koleżanki Gosi  ,tam dołączyła do nas jeszcze Iza ,tak że w sumie jedziemy we czwórkę .



Gosia jak przystało na gospodarza poprowadziła nas po bardzo ciekawych miejscach .

Okolica obfituje w liczne jeziorka wodne ,więc było co oglądać

Trafiliśmy na Falklandy ...


Jeszcze kilkanaście lat temu w tym miejscu bawiłam się na weselu ,a teraz szkoda słów ...miejsce zdewastowane dokładnie ,po pięknym ośrodku wypoczynkowym nie ma śladu


ale my jedziemy dalej , wzdłuż Bobru ,przecinamy Go mostami .


W pewnym momencie trafiamy na bardzo ciekawą drogę ,która prowadzi do miejsca bardzo zapomnianego ,do Pstrąża.
Miejsce, którego Nahtah omija dużym łukiem , twierdząc że jego nga tam nie powstanie ,wiedziałam ,że nie mam szans tego miasteczka zobaczyć. Ale od czego trzy głowy ,tak Go zaczarowałyśmy ,że nawet się nie spodziewał a już byliśmy w samym centrum.


Pstrąże -  wstęp wzbroniony, teren ,miasteczko wojskowe ,poradzieckie.Jeszcze na początku lat 90 tętniło tu życie ,teraz  zarośnięte ,robi przerażające wrażenie .









Oczywiście nas nie przeraziło ,a nawet wprost przeciwnie ,zrobiliśmy sobie piknik ,ciasteczko ,jabłuszko ,kanapeczka .I potężne zdziwienie gdy wprost na nas wychodzi trzech żołnierzy w mundurach hiszpańskich .Przywitali się z nami przyjaźnie ,a my żeby już nie kusić losu jedziemy dalej .


Do mostu ...


który został wysadzony bardzo dawno temu ,żeby nie było dojazdu do tych obiektów ,jedziemy wiec wzdłuż torów



Żegna nas taki oto napis ,my przeżyliśmy


A inni nie wiadomo , zaraz przy drodze znaleźliśmy grilla ,nikogo wokół


a na grillu jeszcze sztuka mięsa


Definitywnie pożegnaliśmy to miejsce .
W Dąbrowej ,w okolicznej wiosce, trwał festyn pierogowy

,oczywiście nie ominęliśmy tego miejsca,zaparkowaliśmy nasze maszyny i ruszyliśmy na podbój.
Pierogi były przepyszne i bardzo szybko zniknęły z naszych tacek



A później już prosto ,malowniczymi dróżkami do Gosi ,pomału dzień już się kończył


A Gosia ugościła nas tak...


nie dało się oprzeć takiemu pucharkowi !!!
Super wycieczka obfitująca w tak różne wrażenia


  • DST 39.64km
  • Czas 02:59
  • VAVG 13.29km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Niedziela

Niedziela, 8 maja 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 3

Niedziela i słońce . Prosty wybór ,rower. Po okolicznych terenach , wioskach ,spokojnych i kolorowych od wiosny .




















  • DST 23.90km
  • Czas 01:22
  • VAVG 17.49km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Sprzęt Cossack Costa Brava
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po pracy

Czwartek, 5 maja 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 0

Po okolicznych wioskach :-)